Igrzyska Śmierci
Udał, że się zastanawia.-Nie wiem.. ale wiem, co zrobię teraz.-przybliżył twarz do jej twarzy, muskając jej usta swoimi. Powoli pocałował ją. Nie wiedział jednak jak zareaguje, więc po tym krótkim pocałunku powoli odciągnął usta, otworzywszy oczy.
Offline
Przez chwilę patrzyła na niego z zaskoczeniem, a potem... Chłopak nie miał szans zareagować, plaskacz był błyskawiczny.
-Nie pozwalaj sobie- rzuciła ostro.
I... wplatając dłonie w jego włosy i przysuwając go do siebie, sama go pocałowała.
Offline
Chłopak był jeszcze bardziej zaskoczony od niej. Nawet nie zdążył pomasować sobie policzka, a tu taki zonk. Jedynie się lepiej usadowił, bo było lekko nie wygodnie, ale jak tak był nad nią to w sumie dobrze. Ich usta się styknęły. Za chwilkę poruszył nimi, całując dziewczynę niby delikatnie, ale jednak zdecydowanie.
Offline
Odwzajemniła jego pocałunek, aczkolwiek z nieco mniejszą stanowczością. Emocje emocjami, uczucie uczuciami, ale w głębi duszy zdawała sobie sprawę, że są non-stop obserwowani. I że, jeśli jej ojciec to widzi, to właśnie ostrzy siekierę. Nie muszą nic robić, sam tu wpadnie i wszystkich powybija, z nimi samymi na czele.
Offline
Jeszcze chwile sie tak calowali..ale w koncu musial to przerwac. Odciagnal twarz. Slina co prawda zostawila lekkia stuzke miedzy ich ustami.. Ale zaraz zniknela, on sie usmiecnal lekko i popatrzyl gdzies w bok.
-Odpocznijmy jeszcze z kilka godzin. Potem ruszymy i znajdziemy lepsza kryjowke.
Offline
-Co..?-chlopak przeniosl wzrok z klody na dziewczyne. Z lekkim zdziwkiem, ale i spokojem. Westchnal.
-Nie no, obiecac nie moge, ale..-objal ja nieco i zapewnil z troskliwym wzrokiem-postaram sie. To samo tyczy sie ciebiw, jaasne?
Offline
-Nie musisz. Sama się obudzę, gdy tylko usłyszę hymn Panem...
Jeszcze chwilę się powierciła, próbując ułożyć do snu. Nie wiedzieć czemu, nie mogła tak od razu zasnąć. Może to przez to, że on był tak blisko..?
Offline
Moze dlatego, ze jest malo miejsca..?
No wiec, minely z 3 godziny. Juz sie zciemnilo. Chlopak obudzil sie i delikatnie potrzasnal dziewczyne. Jak szkoda ze kamery w nocy dzialaja..
-Dobra Nina.. Wez noze i idziemy..
Sam postanowil wziac tylko wlocznie i mieczyk.
Offline
Chłopak wziął co miał wziąć i również wyszedł. W nocy wszystko było trudniej widać, ale księżyc jednak coś oświetlał.. powoli ruszył. Musieli skierować się nieco wyżej, iść dalej przed siebie.
-Pamiętasz drogę..?-spytał ją jak najciszej do ucha, idąc nieco skulony.
Offline
Po pewnym czasie doszliśmy do rogu. Znaczy się, do dużych krzaków, z których widać było polanę i róg. Sytuacja wygląda następująco:
Porozrzucane są paczki blisko rogu (czyli ok. 50m od nas), tak samo plecaki i broń.
Dwie mniejsze paczki są bliżej, około 20 metrów.
Akurat jak zobaczyliśmy polanę, ktoś właśnie wbiegał w inną część lasu, widocznie od rogu, bo coś niósł.
Panuje cisza.
Chłopak patrzył spokojnie na polanę, ale zaraz poważnie zwrócił się do dziewczyny. Oczywiście cicho.
-Proponuję szybko, ale jak najciszej podbiec i wziąć co się da. Spróbuję jak najszybciej podbiec bliżej, wziąć plecak, może łuk, ty spróbuj wziać tą paczkę, tamtą jeśli ci się uda. Idziemy w dwóch kierunkach, ja w tamtą stronę a ty na przykład tam. Tylko nie tutaj, gdzie jesteśmy. Kosogłosów teraz nie ma.. jak się spotkamy przy pniu..?
Offline